Strona:Woyciech Zdarzyński życie i przypadki swoie opisuiący.djvu/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ma ſobie za ſzczęście, iż Pan Staroſta Wuy moy obrał go za Sekundanta dla mnie. Te ſlowa uſpokoiły nieco pomieſzanie moie. Rozumiałem, iż zwyczay ieſt dla tego obierać takich przyiaciół, aby ci czynili zgodę między rozrożnionemi; Alem ſię zdziwił ſłyſząc na placu Sekundanta mego, iż przez gorliwość o honor przyiacielſki zezwolić nie chciał na to, aby meta naſza była o ſiedem kroków, tę daiąc przyczynę, iż w tak delikatney materyi, nie przyſtoi dla odległości mety ſtrzelać do ſiebie na wiatr.
Widząc oczywiſte niebezpieczeńſtwo życia, i przeciwnika mego nie nadto nacieraiącego, pogodziłem ſię z nim na placu, chociaż Sekundanci naſi przytaczali nam uſtawę punktu honoru, iż plamę iego krwią tylko zmyć można. Powròciłem zdrów do Warſzawy, a nie śmieiąc pokazać ſię Wuiowi, wproſiłem ſię na czas do iednego Klaſztoru pókibym przez przyiacioł nie przebłagał zagniewanego Wuia.