Strona:Wolter - Powiastki filozoficzne 02.djvu/281

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„To pewna, iż Bóg dał wszystkim zwierzętom czucie, pamięć, przemyślność. Dał im życie; a jestto z pewnością równie ładny podarek dać życie, co dać duszę. Dość powszechnie przyjęte jest, że zwierzęta żyją; stwierdzone jest, że mają czucie, skoro mają narządy czucia. Otóż, jeżeli mają to wszystko bez duszy, czemuż koniecznie my chcemy mieć tę duszę?
Gudman. Może przez próżność. Jestem przekonany, że, gdyby paw umiał mówić, chełpiłby się że ma duszę, i powiedziałby że dusza jest w jego ogonie. Jestem bardzo skłonny podejrzewać wraz z panem, że Bóg uczynił nas zdolnych jeść, pić, chodzić, spać, czuć, myśleć, pełnych namiętności, pychy i nędzy, nie wyjawiwszy nam ani słowa ze swej tajemnicy. Nie więcej wiemy w tym przedmiocie od owego pawia... Ten, kto powiedział że rodzimy się, żyjemy i umieramy nie wiedząc jak, powiedział wielką prawdę.

„Zdaje mi się, że ten[1], kto nas nazwał maryonetkami Opatrzności, dobrze nas określił; ostatecznie bowiem, iżbyśmy istnieli, trzeba nieskończonej mnogości ruchów. Owóż, nie my uczyniliśmy ruch; nie my ustanowiliśmy jego prawa. Jest ktoś, kto, uczyniwszy światło, prowadzi je od słońca do naszych oczu i przywodzi je nam w siedmiu minutach. Jedynie ruch potrąca moje pięć zmysłów; jedynie przez moje pięć zmysłów rodzą się we mnie pojęcia: za-

  1. Sam Wolter.