Strona:Wolter - Powiastki filozoficzne 02.djvu/265

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
X. Jak ojciec chciał uciąć głowę księżniczce i jak jej nie uciął.

Skoro księżniczkę, całą drżącą, przywiedziono do obozu króla jej ojca, ten rzekł: „Moja córko, wiesz, że wszystkie księżniczki, nieposłuszne królowi swemu ojcu, karze się śmiercią: inaczej w królestwie nie byłoby ładu. Zabroniłem ci wymawiać imię twego kochanka Nabuchodonozora, śmiertelnego wroga który mnie złożył z tronu przed siedmiu laty i który znikł z powierzchni ziemi. Znalazłaś sobie na jego miejsce białego byka i krzyczałaś Nabuchodonozor! Słusznie godzi się, abym ci uciął głowę“.
Księżniczka odparła: „Ojcze, stanie się wedle twojej woli; ale zostaw mi czas, bym opłakała moje dziewictwo. — Słusznie, rzekł król Amazys; jestto prawo uświęcone przez wszystkich roztropnych i światłych monarchów. Daję ci cały dzień na opłakanie dziewictwa, skoro twierdzisz że je masz. Jutro, ósmego dnia mego obozowania tutaj, wydam białego byka na pożarcie rybie, a tobie utnę szyję o dziewiątej rano“.
Piękna Amazyda udała się tedy, w otoczeniu dworek, nad brzeg Nilu, aby opłakać wszystko co jej zostało z dziewictwa. Roztropny Mambres dumał koło niej, licząc godziny i chwile. „Widzisz, drogi Mambresie, rzekła, zmieniłeś wodę Nilu w krew, wedle zwyczaju, a nie możesz odmienić serca Amazysa, mego ojca, króla Tanisu! Ścierpisz, że mi utną szyję jutro o dziewiątej rano! — To zależy,