Strona:Wojciech Korfanty - Dobrodziejstwa pruskie w oświetleniu historycznem.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

baśni nie powtarzano. Nie dosyć na tem. Fryderyk nowych swych poddanych polskich lżył i oczerniał przed całym światem. Marszałek powołuje mówcę do porządku za ten zarzut uczyniony królowi pruskiemu. Korfanty: To są fakta historyczne, a dotychczas przecież wolno było je przytaczać, a na dowód odczytuję tu dokumenty i listy tego króla.
W liście pisanym 19 czerwca 1775 roku do d‘Alemberta król powiada:
„Byli (Montmerency i inni) ze mną w tym kraju, który nazywam naszą Kanadą na Pomorzu. Otworzyłem tam teraz 180 szkół i uważam siebie za Likurga lub Solona tych barbarzyńców. Tylko z biegiem czasu przez wychowanie młodzieży zdołamy ucywilizować tych Irokezów“. (Słuchajcie! — u Polaków.)
Takiemi przezwiskami obdarzał król swych nowych poddanych.
Zresztą nieprawdą jest, aby król w tym czasie był utworzył na ziemiach polskich 180 szkół. Albowiem dopiero w rozkazie gabinetowym z dnia 20 stycznia 1776 roku król nakazuje rządom prowincyonalnym powołanie 180 nauczycieli, i na propozycyę Brenkenhoffa jako nauczycieli powołano pozasłużbowych żołnierzy i podoficerów.
Nie wypowiadam tu zdania własnego o moralnej wartości ówczesnych żołnierzy pruskich. Przytaczam jednak zdanie Preussa z jego dzieła: „Życie Fryderyka Wielkiego“. Preuss powiada:
„Według ówczesnych pojęć służba wojskowa dla zwyczajnego człowieka nie była honorem. Obcy przybysze, wyrzutki kraju i biedni ludzie przeważnie służyli w wojsku pod rozkazami szlacheckich oficerów. Przysłowie znamienne dla moralnej wartości żołnierzy: „Kto nie chce słuchać ojca i matki, musi iść do wojska“ było uzasadnione. Już w roku 1693, gdy w Brandenburgii nakazano wybierać rekrutów, polecono władzom wybierać pod broń szczególnie „szkodliwą hołotę“. A za czasów Fry-