Strona:Wojciech Kętrzyński - O Mazurach.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

A kogoz mam pocałować, pocałować
W rozanowym wianku?
A kogoz mam wziąć do tańca, do tańca
W rozanowym wianku?




48.


Siedzi jesiotr w ganku
W lelujowym wianku
A my jego jesiotrzęta
Musim skakać niebozęta
Obkoło niego.

A coz my mu damy,
Sami nic nie mamy —
Oddamyć mu .... ecka
Nadobnego chłopulecka
Oj damyć mu, damy.




49.


Kruku, kruku, käsas, kipis,
Na kogo? Na twoje dzieci?
Co ci moje dzieci zrobiły?
Gryckie i psenickie pozarły!
Cemuś nie groził? Groziłem skórko chleba
Az do samego nieba
A teraz twoje dzieci zjem.
A ja je ci niedam itd.