Strona:Wojciech Kętrzyński - O Mazurach.djvu/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Cyli on posedł z tym ciemnym obłokiem
Co ja go nieujrze mojém smętném okiem.

A cylić go wzięli zeglarze za morze,
Co go moje sérce obzalić niemoze.

A cyli go wiatry w polu zastały,
Cyli inne bratki[1] jechać mu niedały?




15.


Cięzko cięzko sércu memu
Dawsy gębe a nie swemu;
Cięzko cięzko sércu memu
Ścieląc łóżko a nie swemu.
Letko, letko sie zakochać
Ale cięzko sie rozestać.




16.


Przysedł Janek do Käsiuchny,
Myślał z nio sie ciesyć;
Moja Kasiu, niemam casu
Muse w podróz spiesyć.
Jedna świeca sie spaliła,
Niz sie namówili,
A ta druga sie skońcyła
Niż sie połozyli.
Wstań ty Jaśku, wstań ty Jaśku,
Podaj mi zwierciadło,
Będe w niém sie przeglądała,
Jeźli licko zbladło,

  1. Kochanki.