Strona:Wojciech Kętrzyński - O Mazurach.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

odznacza cała poezja ludu naszego. Zbioru poezji ludu mazurskiego dotąd żadnego jeszcze nie posiadamy; już ś. p. pan Gezewiusz, pastor ewangielicki w Ostrodzie, pierwszy Mazur, który miłował swój język i narodowość, pierwszy, który zatknął sztandar narodowy, wydając „Przyjaciela Łeckiego“ (w r. 1843), zbierał takowe pieśni. Rękopis jego, który dotąd uważany był za zatracony, znajduje się dzisiaj w Warszawie, w ręku pana Oskara Kolberga, sławnego zbieracza i wydawcy pieśni ludowych.
Obecnie zajmuje się zbieraniem pieśni ludowych mazurskich pan Pełka, pastor przy kościele polskoewangielickim w Królewcu, człowiek zacny i mowie polskiej przychylny, którego staranie i założenie bibljoteki polskiej treści religijnej dla teologów Mazurów w Królewcu pomyślnym uwieńczone zostało skutkiem.
Gdym kilka lat temu go odwiedził, posiadał już przeszło 300 pieśni zebranych; dałby Bóg, żebyśmy nie za długo na wydanie tego szacownego zbioru czekali.
Zbiór dosyć liczny posiada także pan Giersz w Lecu[1].

Aby łaskawemu czytelnikowi lepsze dać wyobraże-

  1. Pan Giersz należy do téj małéj liczby wykształconych Mazurów, którzy dobrze władają językiem polskim i nim szczerze się zajmują. Pracuje obecnie nad słownikiem i gramatyką mowy mazurskiéj; ułożył także spis wszystkich miejscowości mazurskich podając w nim podług pojedyńczych parafji, jak każda miejscowość po polsku i po niemiecku się nazywa. Życzyćby należało, żeby Tow. Przyjaciół Nauk Poznańskie w rocznikach swych ostatnią jego pracę ogłosiło.