Strona:Wino i haszysz. (Sztuczne raje). Analekta z pism poety.djvu/087

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tury obecnej – i już sama zawziętość, z jaką ów czyn potępiam, inkwizytorska zaciekłość, z jaką go analizuję i sądzę, dowodzi mego wysokiego i boskiego uzdolnienia do cnoty. Bo czy wielu można znaleźć ludzi na świecie, którzyby byli zdolni tak bezwzględnie sądzić siebie – tak surowych w potępianiu samych siebie?"
Tedy, rzekomo potępiając się, gloryfikuje siebie. W ten sposób okrutne wspomnienia rozpływają się nieznacznie w rozpamiętywaniach abstrakcyjnej cnoty, abstrakcyjnego miłosierdzia, abstrakcyjnej genjalności, zaś on sam z naiwną szczerością pogrąża się w tryumfalnej swej orgji duchowej. – Widzieliśmy, jak, fałszując świętokradczo sakrament pokuty, – pokutnik i spowiednik w jednej osobie – dał on sobie łatwe rozgrzeszenie – albo, co jeszcze gorsze, jak w fakcie wydania na samego siebie wyroku potępienia czerpał nową karmię dla swej pychy. Teraz z widoku swych cnotliwych rojeń i zamierzeń wyprowadza wniosek o istotnej swej cnotliwości; miłosna energja, z jaką pieści to widmo cnoty, wydaje mu się dowodem dostatecznym, stanowczym, że posiada męzką energję wcielenia w czyn swego ideału. Bierze w pełni rojenie za czyn.
Podczas gdy wyobraźnia jego rozgrzewa się coraz więcej widokiem czarownego mirażu własnej podniosłej. wyszlachetnionej natury, on sam, sta-