Strona:Wino i haszysz. (Sztuczne raje). Analekta z pism poety.djvu/086

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Czyż nie masz w sobie monarszej pogardy. czyniącej duszę tak dobrą?”
Jednakże można przypuścić, że od czasu do czasu bolesne wspomnienie przetnie i zakłóci to szczęście. — Jakaś sugestja zewnętrzna może wskrzesić niemiłą przeszłość. Bo ileż czynów głupich lub nikczemnych, niegodnych tego króla myśli, kalających idealną jego dostojność, tkwi w tej przeszłości! Otóż bądźmy przekonani, że człowiek pozostający pod władzą haszyszu będzie swobodnie stawiał czoło tym upiorom, niosącym wyrzuty, a nawet potrafi stworzyć z tych ohydnych wspomnień nowe żródło zadowolenia i dumy. Bieg jego rozumowania będzie następujący.
Gdy minie pierwsze bolesne wrażenie, zacznie on ciekawie analizować ów postępek czy uczucie, którego wspomnienie zakłóciło obecną gloryfikację samego siebie, motywy które go popchnęły do podobnego postępku, ówczesny zbieg okoliczności, i — jeśli nie znajdzie w nich dostatecznej podstawy, jeżeli nie do zupełnego rozgrzeszenia, to przynajmniej usprawiedliwienia swego grzechu — nie sądżcie, że uzna się za pokonanego! Śledzę oto jego rozumowanie, niby poruszenia jakiego mechanizmu pod przezroczystą szybą. „Ów czyn ośmieszający, podły, czy haniebny, którego wspomnienie wzburzyło mię na chwilę, pozostaje w zupełnem przeciwieństwie do mej prawdziwej natury — mojej na-