Strona:Wincenty Pol - Pieśni Janusza.djvu/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
72

„Któż wie? może... — Jan mu rzecze —
„Ja nie lubię zwady;
„Ale... może... ja nie przeczę,
„Może te układy...“       92

— „Fe! fe! Janie! co się marzy
„Wam z tą polityką?
„Więcej, niż stem kałamarzy,
„Zrobisz jedną piką!       96

„Niechaj łepskie nasze wnuki
„Idą w dziadów ślady, —
„Wyrżnąć wszystkich co do sztuki —
„To mi to układy!       100

„W czystem polu, gęsto, żwawo,
„I sztuką krzyżową[1]
„Szast, na lewo! — szast, na prawo! —
„I szast ponad głową!       104

„Co tam piszą, wiedzą djabli!
„Co człek rąbnie — widzi!
„A przynajmniej już przy szabli,
„Człek się nie powstydzi!“ —       108

Na to Jan mu zcicha rzecze:
„Do nowej budowy
„Dobre w prawdzie są i miecze,
„Lecz potrzeba głowy!       112

„A głów niema między tłumem,
„Każdy ci to powie;
„Gospodarskim dziś rozumem
„Nie rządzą Panowie.“       116


  1. w. 102 sztuka krzyżowa w bitwie na szable, nazwana od znaku krzyża, robionego szablą w powietrzu.