Strona:William James - Pragmatyzm plus Dylemat determinizmu.pdf/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

silniejszy popęd w pewnym kierunku, niż jakakolwiek ze ściślej przedmiotowych przesłanek, któremi się posługuje. Przeważa on dla niego szalę argumentacyi na tę lub tamtą stronę, skłaniając do bardziej uczuciowego lub bardziej oschłego i poglądu na świat w taki sam sposób, w jakiby uczynił podany fakt lub zasada. Ufa temperamentowi swemu. Pragnąc wszechświata, któryby mu odpowiadał, wierzy w każdy obraz wszechświata, który istotnie mu odpowiada. Czuje, że ludzie innego temperamentu są jakby w rozdźwięku, a wgłębi serca uważa ich za niekompetentnych, „niedoszłych“ w zakresie filozofii, chociażby go prześcigali w znacznej mierze w sprawności dyalektycznej. Jednakże na forum nie może rościć prawa na podstawie swego temperamentu do wyższości poglądu lub powagi. W ten sposób powstaje pewna nieszczerość w naszych dyskusyach filozoficznych: najpotężniejsza z naszych przesłanek nigdy się nie wymienia. Jestem przeświadczony, że pogwałcenie tego prawidła i nadmienienie o tej przesłance przyczynia się do jasności obecnych wykładów, a dlatego czuję się w prawie to uczynić.
Oczywiście mówię tu o ludziach bardzo pozytywnie wyrazistych, o ludziach mających radykalne idyosynkrazye, tych, którzy wycisnęli piętno i podobieństwo swoje na filozofii a zajęli miejsce w jej dziejach. Plato, Locke, Hegel, Spencer należą do szeregu takich „temperamentowych“ myślicieli. Większość wśród nas nie posiada bardzo wyraźnego temperamentu intelektualnego; jesteśmy mieszaniną przeciwstawnych składników, z których każdy reprezentowany jest w stopniu bardzo umiarkowanym. Zaledwie znamy swoje własne predylekcye w rzeczach abstrakcyjnych; niektórzy z nas łatwo podlegają namowie i skłaniają się ku sposobowi myślenia, lub przyjmują poglądy najbardziej wpływowych filozofów ze swego otoczenia, jakiekolwiek one są. Jedyną wszakże rzeczą, która dotychczas ceniła się w filozofi, jest ta, że człowiek musi widzieć rzeczy, musi widzieć je na swój odrębny sposób i być niezadowolonym z jakiegokolwiekbądź przeciwnego sposobu zapatrywania się na nie. Niema po-