Strona:Wilhelm Feldman-My artyści.djvu/007

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
AKT PIERWSZY.

(Pokój, w którym urządzenie zamożno-mieszczańskie uległo bezładowi artysty i zaniedbaniu studenta. Wielkie zwierciadło, dywany, sofa, eleganckie biurko, na fotelach książki i gazety, za zwierciadłem i na ścianach fotografie, wycięte z czasopism reprodukcye, szkice malarskie; wszędzie zaś porozrzucane druki, papiery, części garderoby.
W głębi drzwi do dalszych pokoi; na prawo do przedpokoju.
Godzina popołudniowa).

ALFRED

(lat 22, twarz i ruchy nerwowca. Ruchliwa gra fizyognomii wyraża żywość uczuć; włos bujny, charakterystycznym ruchem co chwila odgarniany z czoła; mowa prędka, obfita, impulsywna. Ubiór elegancki, krawat fantastyczny.
Chodzi po pokoju, potrącając meble, uśmiecha się do siebie, potrząsa rękoma, jakby grał na niewidzialnym instrumencie, i co chwila przypada do biurka, by rzucić na papier kilka frazesów).