Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz5.pdf/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.





I.
Co robić w przepaści jeśli nie rozmawiać?

Powstańcy pod okiem Enjolrasa, bo Marjusz na nic już nie patrzył, korzystając z nocy, nietylko naprawili, ale powiększyli barykadę. Podwyższyli ją o dwie stopy. Pręty żelazne utkwione między kamieniami miały postać pik sterczących. Wszelkiego rodzaju rupiecie i gruzy zawalały zewnętrzną część barykady. Wyrestaurowano wreszcie redutę, obmurowawszy wewnątrz a nastrzępiwszy zewnątrz.
Naprawiono także schody kamienne, po których wchodziło się na mur cytadeli.
Uporządkowano barykadę, wyprzątnięto izbę dolną, kuchnię zamieniono na ambulans, opatrzono chorych, zebrano proch rozsypany na ziemi i na stołach, ulano kule, zrobiono ładunki, naskubano szarpi, rozdano broń pozostałą, oczyszczono wnętrze reduty, uprzątnięto śmieci i wyniesiono trupów.
Umarłych złożono na stos na uliczce Mondetour, której jeszcze byli panami. Przez długi czas bruk był czerwony w tem miejscu. Pomiędzy poległemi było czterech gwardzistów narodowych z przedmieścia. Enjolras kazał złożyć osobno ich mundury.
Enjolras radził przespać się dwie godziny. Rada Enjolrasa była rozkazem. A jednak dwóch tylko czy trzech z niej korzystało.