Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz3.pdf/260

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„Cnota łaskawości i nabożności jest ta, która wiąże ciaśniej towarzystwo. Porusz pani swoje uczucie chrześcijańskie i zrób rzut oka pełen litości na mnie, nieszczęśliwego Hiszpana, ofiarę prawości i przywiązania do świętej sprawy prawdziwego króla, które zapłacił swoją krwią; poświęcił całą fortunę, wszystko, żeby bronić tej sprawy, a dziś ja się znajduję w największej nędzy. Nie wątpię, że jaśnie wielmożna pani, szlachetna osoba, udzieli tę pomoc, dla zachowania życia niezmiernie trudnego dla wojskowego z wielką edukacją, i z honorem pełnym ran, dlatego, że odrazu udałem się do ludzkości jaśnie wielmożnej margrabiny, jak o też współczucie, które ją ożywia, zawdzięcza naród tak dalece nieszczęśliwy. Ich prośba nie będzie nadaremną, i ich wdzięczność zachowa swoje urocze wspomnienie.
„O moich uczuciach pełnych uszanowania, z któremi mam chonor być

„Jaśnie wielmożnej margrabiny
Don Alvarem, kapitanem hiszpańskim, rojalistą uciekłszym do Francji, znajduje się w podróży do swojej ojczyzny, brakuje mi pieniędzy na powrócenie nazad.“

Przy podpisie nie było dołączonego żadnego adresu. Marjusz spodziewał się go znaleźć w drugim liście, który miał na kopercie następujące słowa: Do Jaśnie Wielmożnej Pani Hrabini de Montvernet, przy ulicy Casette N r. 9. W liście tym było co następuje:

„Jaśnie Wielmożna Pani Hrabini!

„Nieszczęśliwa matka, mająca sześć dzieci, z których ostatni ma ośm miesięcy. Ja jestem chora, po ostatnim połogu, opuszczona, niemająca żadnego funduszu na świecie w najokropniejszej nędzy.
„W nadziei Jaśnie Wielmożnej Hrabiny ma zaszczyt Jaśnie Wielmożna Pani, z najgłębszym zaszczytem,

Z męża, Balizard.“