Strona:Wiktor Hugo - Nędznicy cz2.pdf/299

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.





X.
Początek Zakonu.

Zresztą, to grobowe prawie parlatorjum, o którem próbowaliśmy dać wyobrażenie, miało charakter czysto miejscowy, surowy i straszniejszy, niż w innych klasztorach. Tak w klasztorze przy ulicy Temple, wprawdzie należącym do innego zakonu, zamiast czarnych okiennic były ciemne zasłony, a samo parlatorjum stanawił piękny salon z woskowaną, posadzką, którego okna zdobiły firanki z białego muślinu, a na ścianach wisiały wszelkiego rodzaju obrazy, portret Benedyktynki z odsłonioną twarzą, kwiaty malowane, nawet głowa Turka.
W ogrodzie klasztoru przy ulicy Temple, rosł ów sławny dziki kasztan, który uchodził za najpiękniejszy i największy w całej Francji, i zyskał sobie u poczciwego ludku osiemnastoletniego stulecia nazwę ojca wszystkich kasztanów królestwa.
Jakeśmy powiedzieli, klasztor Temple zajmowały Benedyktynki Nieustającej Adoracji, ale Benedyktynki zupełnie inne od tych, które zależały od Citeaux. Zakon ten Nieustającej Adoracji nie jest bardzo dawny, nie sięga dalej nad lat dwieście. W r. 1649 Najświętszy Sakrament został znieważony dwa razy w przeciągu dni kilku w dwóch kościołach Paryzkich, Świętego Sulpicjusza i Ś-go Jana Grève; straszne to i niesłychane świętokradztwo poruszyło całe miasto.