Strona:Wiktor Hugo - Kościół Panny Maryi w Paryżu T.IV.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
28
WIKTOR HUGO.

biety, dzieci, wytłoczyli się z szynku z hałasem i szczękiem broni.
Księżyc zaszedł za chmury. Okrąg-Cudów zupełnie był ciemnym, żadnego na nim nie było światła, a przecież nie był pustym. Rozpoznać można było na nim tłum ludzi, mówiących cicho, których broń błyszczała. Clopin wszedł na wielki kamień.
— Argotczycy i cyganie! — zawołał — do szeregu.
Coś poruszyło się w cieniu i tłum zaczął się układać w kolumnę. Po niejakim przestanku król Tunów znów głos wzniósł:
— Tylko cicho przez Paryż! Hasło takie: Mała Pochodnia! Światła zapalimy u stóp Panny Maryi. Dalej w drogę!
W dziesięć minut potem patrole uciekały przed tłumem, zdążającym ku mostowi Zamiany.