Strona:Wiktor Hugo - Kościół Panny Maryi w Paryżu T.II.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
52
WIKTOR HUGO.

jakkolwiek różnej co do form, widzimy te same cechy — człowieka, swobodę, lud.
Czy Brahma, Maga, lub Ksiądz — w budowlach Hindu, egipskich, albo rzymskich, zawsze widać kapłana, nic więcej — tylko kapłana. Nie widać tego w budowlach ludu, które są bogate, a mniej święte. W fenickiej czci — kupca, w greckiej — rzeczpospolitą, w gotyckiej — miasto.
Charakterem architektur teokracyjnych jest niewzruszoność form, obawa postępu, zachowanie linij tradycyonalnych, uświęcenie typów pierwotnych i nagięcie całej natury do symbolu. Są to księgi tajemnicze, które umieją odgadywać tylko wcieleni w nie. Zresztą każdy kształt, sama nawet niekształtność ma znaczenie, którego gwałcić niewolno. Nie żądaj od budownictwa Hindu, egipskiego, albo rzymskiego, żeby poprawiły rysunek, albo rzeźby. W nich każde ulepszenie jest bezbożnością. W tych architekturach zdaje się, że twardość dogmatu rozlała się po kamieniu, jak drugie skamienienie. Charakter, znamionujący budowle ludu, zupełnie inny: rozmaitość, postęp, oryginalność, bogactwo i ruch widoczny. Oddzielone od religii, więcej mają swobody myślenia o piękności i o poprawieniu ozdób w posągach i arabeskach. One są dziełami wieków, są dziełem ludzkiem, w które się miesza bóstwo. Stąd gmachy przystępne dla każdego pojęcia, każdej imaginacyi, — prawdy symboliczne, lecz łatwe do zrozumienia, jak sama natura. Pomiędzy architekturą teokratyczną a tą jest taka różnica, jak między językiem świętym a językiem gminu, jak pomiędzy hieroglifem a sztuką, jak pomiędzy Salomonem a Fidyaszem.