Strona:Wiktor Hugo - Kościół Panny Maryi w Paryżu T.II.djvu/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
27
KOŚCIÓŁ PANNY MARYI W PARYŻU.

Klaudyusz Frollo, który w młodzieńczym wieku przeszedł zakres wiadomości ludzkich, zaczął nowego szukać pokarmu dla nienasyconej wiedzy. Dawny symbol węża zwiniętego przystoi nadewszystko nauce. Wielu zacnych osób twierdzi, że Klaudyusz, wyczerpawszy rzeczy godziwe, śmiał i niegodziwe przenikać. Kosztował, jak to mówią wszystkich jabłek z drzewa wiadomości i, z głodu albo z zepsucia smaku, ugryzł nieraz zakazanego owocu. Miał udział, jak widzieli nasi czytelnicy, w rozprawach teologów w Sorbonie, w dysputach dekretystów, w zgromadzeniu lekarzy i w innych gałęziach nauk. Wszystkie potrawy, jakie uniwersytet mógł jego wiedzy przygotować, spożył i przesycił się, zanim głód zaspokoił. Wtedy zaczął kopać dalej, głębiej, i, poświęcając swą duszę, usiadł w tej ciemni alchemików i astrologów, pomiędzy którymi Averroes, Wilhelm z Paryża i Mikołaj Flamel są sławni w średnich wiekach.
Pewną jest rzeczą, że Klaudyusz Frollo często zwiedzał cmentarz Niewiniątek, gdzie jego ojciec i matka byli pogrzebani wraz z innemi ofiarami z r. 1466; lecz podobno mniej się modlił przy krzyżu, wetkniętym na ich mogile, a więcej badał tajemnicze figury grobowców Flamela i Klaudyusza Pernelle.
Prawda też, że często go widywano jak szedł wzdłuż ulicy lombardzkiej i ukradkiem wchodził do małego domku, przy rogu ulicy Marivaulx położonego. Był to domek, który Mikołaj Flamel w roku 1417 zbudował i w nim umarł, i który, od tego czasu nie zamieszkany, walić się zaczął, tak bardzo hermetycy i inni alchemicy zniszczyli mury, wyrzynając na nich