Strona:Wiktor Hugo - Kościół Panny Maryi w Paryżu T.II.djvu/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
108
WIKTOR HUGO.

— To nie ja, to pies; mówiłem mu, żeby nie ruszał, ale nie chciał słuchać.
— Ach! to straszna rzecz z tym chłopcem; — rzecze matka — taki apetyt u dzieciaka! Ale to zapowiada, że będzie dobrym żołnierzem.