Strona:Wiktor Hugo - Kościół Panny Maryi w Paryżu T.I.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
104
WIKTOR HUGO.

jest u nas, że przed powieszeniem mężczyzny pytamy kobiet, czy która go nie chce. Kolego, jeszcze jeden ratunek: trzeba abyś zaślubił truandkę, albo powróz.
To prawo cygańskie, jakkolwiek dziwnem zapewne wydaje się czytelnikowi, jest umieszczone w prawodawstwie angielskiem. Patrz Burington’s Observations.
Grintoire odetchnął. W przeciągu pół godziny drugi raz, powracało doń życie. Ufać w to jednak nie miał ochoty.
— Hola! — krzyknął Clopin — kobiety, dziewki, czy niema której pomiędzy wami, począwszy od czarownicy aż do dziewczyny, któraby chciała tego hultaja? Hola! Kolleto la Charenne, Elżbieto Trouvain, Szymono Jodouyne, Maryo Piedebou, Michalino Genaille, Klaudyno Ronge-breille, Maturyno Girorou, Izabello Thierrye — pójdźcie, zobaczcie tego hultaja.
Grintoire w tym stanie nie był bynajmniej ponętnym.
Truandki mało okazały zajęcia i odpowiedziały: — Nie chcemy; powiesić go, będzie dla wszystkich zabawka.
Trzy jednak wyszły z tłumu. Pierwsza otyła, z kwadratową twarzą, obejrzała suknie filozofa, skrzywiła się i rzekła:
— Stary grat.
Po chwili zaś dodała:
— A twój kapelusz?
— Zabrano mi — odparł Grintoire.
— Twoje buty?
— Bez podeszew.
— Twoja kieska?