Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.II.djvu/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nym Gringoirze zrobiły one wrażenie potwornej paszczy pożerającej biedną istotę.
Gdy znikła, rozległa się w sali skarga żałosna. Był to płacz Dżali.
Rozprawa została przerwana. Jeden z sędziów, który zwrócił uwagę przewodniczącego na to, że panowie sędziowie są zmęczeni i że czekać na skończenie procedury torturowej byłoby za długo, otrzymał od marszałka odpowiedź, iż sędzia powinien umieć poświęcać się dla swych obowiązków.
— A głupie i niedorosłe paskudztwo! — rzekł jakiś stary sędzia — skazywać siebie wtedy na tortury, kiedy myśmy jeszcze nie jedli wieczerzy.