Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.I.djvu/242

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sobie w tej chwili oba regulatory: duchowy i doczesny.
— Podrzutek! — rzekł, przyjrzawszy się przedtem uważnie. — Znaleziony zapewne nad brzegami rzeki Flageton!
— Tylko jedno jego oko jest widoczne, — zauważyła pani Wilhelmina. — Drugie zasłania mu brodawka.
— To nie brodawka, — odparł mister Robert Mistricolle, — to jaje, zawierające podobnego demona, mającego na oku również takie jaje, w którem mieści się również mały djabełek i tak bez końca.
— Skąd wiesz o tem? — zapytała Wilhelmina la Mairesse.
— Wiem o tem z całą pewnością, — odparł protonotarjusz.
— Panie protonotariuszu, — zapytała Gauchére, — czegóż prognostykiem jest według was ten niby podrzutek?
— Największych nieszczęść, — odpowiedział Mistricolle.
— Ach! mój Boże! — zawołała jakaś stara kobieta w tłumie, — zeszłego roku mieliśmy morowe powietrze, a teraz powiadają, że Anglicy zamierzają wylądować w wielkiej liczbie pod Harefleu.
— Skutkiem tego może królowa nie przy-