Strona:Wiktor Hugo - Katedra Notre-Dame w Paryżu T.I.djvu/208

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
204

posiadały przywilej, połyskiwania swemi trójkątami na szkarłatowej tarczy zachodzącego słońca.
Ten brzeg Sekwany posiadał zresztą niewielki ruch handlowy; i więcej hałasu i zbiegowisk czynili tu żacy niż rzemieślnicy. Ściśle zaś był tu prawdziwy skwer tylko między mostem świętego Michała a wieżą Nesle. Pozostała część brzegu Sekwany była częścią piaszczystą plażą, jak po drugiej stronie klasztoru Bernardynów, częścią stanowił go rząd domów, których mury stały w wodzie.
Rozlegały się tu ciągłe krzyki praczek, które śmiały się, rozmawiały lub śpiewały od rana do wieczora, wzdłuż całego wybrzeża, wśród siarczystego klepania bielizny, jak i za dni naszych A nie jest to najmniejsza rozrywka paryska.
Dzielnica uniwersytecka przedstawiała się dla oka jako blok. Tworzyła ona z końca w koniec jednolitą, zamkniętą całość. Te tysiące dachów, słonecznych, spiczastych, każdy przedstawiający tą samą figurę geometryczną wydawały się widziane z góry, powierzchnią głazu, pokrytą kryształami. Nieregularna sieć ulic nie rozrywała tej masy domów na zbyt nierówne części. Czterdzieści dwa kolegja rozrzucone były dość równomiernie po całej dzielnicy i miałeś je wszędzie. Urozmaicone i ciekawe wierzchołki tych pięknych budynków były płodem tego samego kierunku