Przejdź do zawartości

Strona:Wiktor Hugo - Katedra Najświętszéj Panny Paryzkiéj.djvu/167

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

formę była przybrała, zostałaby spaloną na publicznym placu, ręką kata. Myśl, jako portyk kościelny, patrzyłaby była na tracenie myśli jako książki. To było powodem, że mające tylko jednę mularską drogę do wydobycia się na światło dzienne, rzuciła się na nią zewsząd. Ztąd nieobjęta ilość katedr pokrywających Europę, ilość tak bajeczna, że trudnoby jéj wierzyć, nawet po sprawdzeniu. Wszystkie siły umysłowe społeczeństwa dążyły ku jednemu punktowi: ku budownictwu. W taki sposób, pod pozorem budowania przybytków Pańskich, sztuka rozwijała się na rozmiary przepyszne.
Rzecz prosta, że ktokolwiek wówczas przychodził na świat poetą, stawał się budowniczym. Rozproszony w massach geniusz, gnieciony ze wszech stron pod feodalizmem, jak pod skorupą ze śpiżowych puklerzy, znajdując jedyne wyjście w budownictwie, wytryskał przez tę sztukę, a Iliady jego przybierały kształty katedr. Wszystkie inne sztuki oddawały się pod rozkazy budownictwa. Były robotnikami wielkiego dzieła. Budowniczy, poeta, mistrz, skupiał w sobie: rzeźbę, która mu rzeźbiła jego fasady, malarstwo, które mu barwiło okna, muzykę, która wprawiała w ruch jego dzwon i dęła w jego organy. Nawet właściwa poezya, ta biedna poezya, która uporczywie wegetowała w rękopismach, ujrzała się zmuszoną, chcąc być czémkolwiek, dać się ująć w ramy gmachu pod postacią hymnu lub prozy; była to ta sama rola, jaką grały tragedye Eschyla w religijnych uroczystościach Grecyi, Genesis w świątyni Salomona.
Tak więc, aż do Gutenberga, budownictwo było głównóm pismem, pismem powszechném. Średnie wieki zapełniły ostatnią kartę téj granitowéj księgi, którą Wschód rozpoczął, a prowadziła daléj starożytność grecka i rzymska. Zresztą, ten fenomen budownictwa ludu następującego po budownictwie kasty, fenomen, który tylko cośmy oglądali w wiekach średnich, powtarza się z całym podobnymże ruchem w umyśle ludzkim w innych wielkich epokach historyi. I tak (zaznaczamy tutaj tylko pobieżnie to prawo, dla rozwinięcia którego trzeba byłoby napisać kilka tomów), na Wschodzie, w kolebce pierwotnych czasów, po budownictwie hinduskiém następuje budownictwo fenicyańskie, ta bogata matka budownictwa arabskiego; w starożytności, po budownictwie egipskiém, którego styl etruski i cyklopskie pomniki są tylko przetworami, idzie budownictwo greckie, którego styl rzymski jest tylko przeciążonym ciągiem dalszym kartagińskiéj kopuły; w czasach nowożytnych, po budownictwie romańskiém. mamy budownictwo gotyckie. Rozdzielając na dwoje te trzy szeregi, znajdziemy w trzech starszych siostrach, w architekturze hinduskiéj, w architekturze egipskiéj, w architekturze romańskiéj ten sam symbol, to jest: teokracyę, kastę, jedność, dogmat, myt, Boga: a w trzech siostrach młodszych: w architekturze fenicyańskiéj, w architekturze