Strona:Wielki świat Capowic - Koroniarz w Galicyi.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

i było nader zuchwałe w skutek stosunków swoich ze szrajbpolakami. Indywiduum to z powodu ostatnich zajść w Małostawicach, wywlokło znowu w gazecie sprawę owych suplik, złożoną już ad acta w namiestnictwie. Polecono wprawdzie c. k. prokuratoryi, ażeby wytoczyła proces redakcyi i autorowi tych niecnych napaści na capowicki urząd powiatowy, ale potrzeba było przecież coś zrobić już z temi małostawickiemi kwestyami serwitutowemi, i zawezwano powtórnie p. forsztehera, by się tłumaczył, i to binnen acht Tagen bei sonstiger i t. d.
Powiadają, że nieszczęścia chodzą zawsze parami, nigdy jedno nie przyjdzie bez drugiego. To też do odegrzanej kwestyi małostawickiej, przybyła p. Precliczkowi jeszcze druga. Oto szanowny p. Mykita, który niedawno dzięki interwencyi p. Schreyera dostał się był do więzienia obwodowego, udał się do prezesa sądu z prośbą o uwolnienie, motywując tę prośbę tem, że już się wykupił od kary, bo zapłacił 100 złr. p. forszteherowi, a sędziemu śledczemu w Kozłowicach złożył dwa korce pszenicy jako dowód swojej niewinności. Pan Precliczek miał już ze trzydzieści podobnych spraw na swoich barkach, odkąd urzędował w Capowicach, i wychodził z nich zawsze bardzo szczęśliwie, ale teraz nastały już gorsze czasy i było trochę niebezpiecznem dla najlojalniejszego urzędnika, być zawikłanym w procesa tego rodzaju.
P. Precliczek potrzebował tedy więcej niż kiedykolwiek pomocy ks. Nabuchowycza, który, nawiasowo mówiąc, był obroną i ucieczką wielu innych podobnie prześladowanych urzędników na wiele mil wokoło. Pojawienie się p. adjunkta było mu pożądanem, wywnętrzył się przed nim z boleści, jaką mu sprawiało tak niezasłużone prześladowanie. Tą razą p. Sarafanowycz miał także boleść na swojem sercu, i w gorzkich bardzo wyrazach opowiedział szefowi swemu przyjęcie, jakiego doznał od Milci. P. Precliczek rozumiał tę rzecz tak, że Milcia, nie mając instrukcyi od ojca, nie chciała przyrzekać niczego p. Sarafanowyczowi, i zapewnił tego ostatniego, iż może być spokojnym — bo