Strona:Wielki świat Capowic - Koroniarz w Galicyi.djvu/275

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i będą mogli w razie potrzeby poświadczyć, że pani Melitonowa kazała najwyraźniej w świecie zarznąć cztery kurczęta na uroczystość przyjęcia hr. Cybulnickiego, będącego w gruncie księciem A. C. Otóż gdy lokaj wszedł z tym ostatnim półmiskiem, i podał go pani Melitonowej, wprawne oko gospodyni domu poznało natychmiast, że jest tylko siedm połówek na ośm osób. Ponieważ nie zwykł się w tych stronach wydarzać fenomen tak nadnaturalny, by czworo kurcząt miało tylko siedm nóg, siedm skrzydeł i trzy pępuszki, i ponieważ dla obdzielenia ośmiu osób potrzeba było koniecznie ośm połówek kurczęcia, tem bardziej, że ptaki te tak dalekiemi były od strusiego wzrostu, jak wróble, więc pani Melitonowa zapytała lokaja półgłosem, gdzie jest jeszcze pół kurczęcia?
— Proszę Jaśnie pani, pan komisarz wziął po drodze... odrzekł lokaj głośno.
— Jakto? — zapytała p. Kacprowska, blednąc.
— Bo proszę Jaśnie panie — prawił dalej zwiastun nieszczęścia, obcierając nos rękawem od surduta — wun mówił co musi iść prędko w pole, i co niema czasu czekać.
Arogancya podobna ze strony komisarza, który powinien wiedzieć, że dodatkowe kurczęta nie pieką się dla niego, ale dla księcia A. C. — była nie do darowania. Szanowni czytelnicy nie mogą tedy wziąć za złe pani Kacprowskiej, a nawet muszą to znaleźć całkiem naturalnem, że natychmiast „wzięła“ i zemdlała. Otrzeźwiono ją atoli bardzo prędko i posadzono napowrót na krześle prezydyalnem u stołu — lecz półmisek odsunęła nietknięty. Podano go pannie Melanii, która również odmówiła, potem pannie Róży, pannie Władysławie, księciu, wszędzie z nielepszym skutkiem. Ostatecznie pokazało się, że nikt nie chce pieczonych kurcząt, wstano od stołu, pan Artur podał rękę pani Melitonowej, pan Meliton pannie Melanii i t. d. i wszyscy w tym samym porządku, co pierwej, wrócili do niebieskiego salonu. Tam zostawiono damy, a panowie udali się do pokoju p. Melitona na czarną kawę i cygara, podczas gdy zaprzęgano konie pana Bogdana. Ten ostatni pożegnał się nakoniec