Strona:Wielki świat Capowic - Koroniarz w Galicyi.djvu/268

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

obywatelem, ażeby go przeprosił, ale pani Kacprowska powtórzyła swoje pytanie; książę spostrzegł swoją pomyłkę.
— Nie, nie dawno, pani! — odrzekł.
— Pan hrabia prosto z Paryża? — odezwało się coś znowu, ale i tym razem nie był to Biżuczek.
— Nie pani, prosto z pola bitwy — rzekł mój bohater, rzucając wkoło spojrzenie, pełne męzkości i leonidasowskiej nieustraszoności.
— Z pola bitwy! — odwtórowało to samo co przódy, ale książę już się był oswoił i nie posądzał Biżuczka o mięszanie się do rozmowy. Postawa jego (rozumie się księcia, nie Biżuczka) wobec uwielbiającego wykrzyku pani Kacprowskiej, przybrała wyraz nonszalancyi, jeszcze bardziej leonidasowskiej, niż męzkość i nieustraszoność. Panna Melania westchnęła i spojrzała na księcia niebieskiem, smętnem swojem okiem, panna Róża uśmiechnęła się uroczo i wlepiła na chwilę swoje czarne, roztropne oko w jego szafirowy pincé nez, a panna Władysława trzymała ciągle ręce przy sobie, u paska, i nie wiedziała czy ma się uśmiechnąć, czy westchnąć. Nareszcie zrobiła jedno i drugie, puczem wszedł lokaj z doniesieniem, iż waza na stole. Hrabia-książę z wdziękiem, przypominającym czasy Ludwika XIV. we Francyi, albo króla Stanisława Augusta w Polsce, podał rękę pani Kacprowskiej, pan Bogdan pannie Melanii, p. Meliton poprowadził pannę Różę, a pan Wincenty pannę Władysławę z taką powagą i pompą, że mógłby był służyć za model do portretu któregokolwiek statysty teatru polskiego we Lwowie, w chwili, gdy tenże przebrany za senatora rzymskiego udaje się na Kapitol, by tam zamordować Juliusza Cezara. Tylko kostium był odmienny i zamiar mniej morderczy. Gdy imponujący ten pochód przebył szczęśliwie salę bilardową i przez rozwarte na rozciąż podwoje wszedł do jadalni, wszyscy siedli do stołu i zaczęli jeść rosół z najzimniejszą krwią w świecie, prócz p. Bogdana, który będąc przyzwyczajonym do wódki przed obiadem, spoglądał z boku raz, czy dwa razy, ażali niepodadzą tego kordyału. Ale taki mauvais genre zwyczaj nie istniał w Cewkowicach; p. Bog-