Strona:Wielki świat Capowic - Koroniarz w Galicyi.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

czka, który był jej rodzicielem i jej bezpośrednio przełożoną polityczną władzą.
Kochała go zapewne, ale nie mógł on w niej budzić tej świątobliwej grozy, jaką zwykle ojciec budzi w dzieciach, właściciel dziennika we współpracownikach, minister w praktykantach konceptowych albo delegatach galicyjskich, książe w lwowskich demokratach narodowych, wielki pudel w małych mopsach i t. d.
Pan Precliczek mimo złotego swego kołnierza ze srebrną gwiazdą, był dla Milci bardzo zwykłym śmiertelnikiem, którego pani Precliczkowa nazywała często głupim Szwabem — i który żywił nieubłaganą nienawiść ku wszystkiemu, co Milcia nauczyła się kochać i uwielbiać. Pan Precliczek nie mylił się, że die verfl...... polnischen Bücher były winne wszystkiemu.
Dzięki tym drukowanym okropnościom rewolucyjnym, stronnictwo przewrotu wzmogło się pod samym bokiem pana forsztehera gorzej niż w całym powiecie. Stan oblężenia zarządzony był zapóźno i nie wydał lepszych owoców, jak stan wyjątkowy, za pomocą którego pan Giskra chce przekonać Prażan o dobrodziejstwach konstytucyi grudniowej.
Nazajutrz po owem bombardowaniu, którego ofiarą między innemi padła także pani asystentowa, Milcia stała w usposobieniu jeszcze bardziej opozycyjnem, niż to, które wywołało już raz gniew pana forsztehera. Pani Precliczkowa była w rozpaczy: między posłuszeństwem winnem mężowi a miłością macierzyńską, miotały nią najsprzeczniejsze uczucia. To przedkładała Milci, że bądź co bądź, ojca słuchać potrzeba, to znowu narzekała, co się temu głupiemu Szwabowi uroiło w głowie. Rezultat tego dualizmu nie mógł być korzystnym dla p. Sarafanowycza, bo Milcia coraz bardziej utwierdzała się w przekonaniu, że żadne przykazanie boskie, ani ludzkie nie może ją zmusić, by została panią adjunktową.
Około godziny 10tej pan Schreyer porzuciwszy na chwilę swoje bióro, wbiegł do bawialnego pokoju, gdzie uprzątnięto już ile możności ślady wczorajszego zniszczenia, powstawiano szyby i t. d. Całe Capowice wiedziały już