Strona:Wesolutki światek dla grzecznych dziatek.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mnie krzesełku i przysunęła stolik, na którym stały różne przysmaki z cukru.
My, lalki, nie jadamy niczego, ale było mi bardzo przyjemnie, iż dbano o moje wygody. Koło stolika siedziało wiele innych lalek, ale w porównaniu ze mną wyglądały bardzo marnie. Zdawałam się być ich królową a one memi poddankami. Patrzałam też na nie wszystkie zgóry.
Za naszym pokojem, w stołowym słychać było głosy gości i śmiechy.
Był to dzień Bożego Narodzenia, święto radosne, mnie też było w duszy wesoło i jeślibym umiała, wycałowałabym moją śliczną właścicielkę, tem bardziej, iż nachylała