Strona:Walki w obronie granic 1-9 września.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Polacy posuwają się tak zręcznie, że tnie dają celu czołgom, których załogi z niepokojem oczekują polskich granatów przeciwpancernych. Ledwo to pomyśleli, już błysnęło z drugiej strony na skraju lasu i już pierwszy strzał trafił w motor wozu, szczęściem zgaszony. Strzelec czołgu zaledwie zdążył odpowiedzieć ogniem, gdy drugi granat trafił w środek wozu, ciężko raniąc obu ludzi z załogi.

W tym ostatecznym momencie wybawia pluton niemiecki z beznadziejnej sytuacji nadejście swojej piechoty, która z największym pośpiechem podążała za czołgami.



ROZBICIE NIEMIECKIEGO POCIĄGU
PANCERNEGO POD CHOJNICAMI.
»Kampferlebnisse aus dem Feldzug in Polen«.
Wczesnym rankiem 1 września niemiecki pociąg pancerny, podstępnie zaawizowany jako pociąg tranzytowy, zgodnie z obowiązującym rozkładem kolejowym wjeżdża na dworzec w Chojnicach, gdzie napotyka na opór polski. Oto, jak opisuje tę walkę jeden z załogi pociągu.


»Tak jak przez pierwszy most, udaje się nam przejechać bez żadnego wypadku i przez drugi: wzmożone tempo, po tym parę sekund oczekiwania w napięciu i już przejechaliśmy. I wreszcie, kiedy mijamy trzeci most, wynurzają się nagle z mgły domy, wieże wodociągowe, a w dalszej odległości zarysy miasta — dojechaliśmy do dworca kolejowego Chojnice...