Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Szkice z podróży w Tatry.djvu/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

krwawiony na ciele zawisł X. St. na wysokości koło 5900 stóp z małą nadzieją ocalenia życia. Nie pozostało mu już nic innego, jak krzyczeć, co sił starczy, aby go usłyszał jaki juhas szczęśliwym zdarzeniem z owcami w te strony zagnany, i pomocy użyczył. Tym razem szczęście zabłąkanemu posłużyło. Juhasi posłyszeli głos, przybiegli na ratunek i z pomocą liny wydobyli z matni swego proboszcza. Szczyt więc najwyższy Giewontu (5959’) pozostał dziewiczym, nikt już potem na niego się nie wdrapał, a zresztą prawdę mówiąc, niema tam po co się spinać, skoro sąsiednie mu Wierchy Czerwone wysokością go przenoszą, a w drodze na nie karku nie trzeba łamać. Sławę swoją zawdzięcia Giewont kształtowi swemu i szczęśliwemu położeniu; dla Zakopanego tworzy on tło majestatyczne, a w owéj szczerbie, dzielącéj jego wierzchołki, mają zegar górale, bo skoro słońce przez nią rzuci promień w dolinę Strążysk, środek wtedy dnia, południe. Czarowna dolina Strążysk wiedzie z Zakopanego wprost pod jego stopy, które zalega śnieg wieczny, ale tędy na Giewont ani myśleć nie można o wyjściu, bo ściana jakby pionowa, ztąd téj góry nazwę wywodzą jedni, co z niemieckiego zwykli wywodzić wszystko, od Gehe Wand, stroma ściana; drudzy od nazwiska rodziny góralskiéj, Giewontów, zapewne niegdyś jéj właścicieli, bo w Tatrach nazwy gór pochodzą od właścicieli, lub nazwiska właścicieli od posiadłości, nowe jednak przypuszczenie w tym względzie, o ile mnie się zdaje najwięcéj ma za sobą prawdopodobieństwa. Dr. Jan Radwański, z zamiłowaniem oddający się lingwistyce, śledząc wyrazu staropolskiego na wyrażenie prostopadłości, wy-