Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Szkice z podróży w Tatry.djvu/300

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

się uwydatnia szczegółami, o tyle gubi się w rozciągłości, mimo to nie traci na wspaniałości, ani piękności. Z bliższych widoków Tatr należy się pierwszeństwo przedewszystkiem obrazowi, jaki się roztacza zdumiałemu podróżnemu z Głodówki z najwyższego wzgórza we wsi Bukowinie przy drodze do Morskiego Oka. Cały (z małemi wyjątkami), łańcuch Tatr przedstawia się ztąd, jakby w wachlarz rozwinięty okrąg różnéj wysokości i kształtu wierzchołków, turni, regli, polan, lasów porozdzielanych dolinami, że wzrok tonie w tych przestworach. Drugi wspaniały widok na Tatry zwłaszcza na zachodnią połowę Tatr przedstawia się z Gubałówki, wzgórza od północy zaległego nad Zakopanem.

Z przeciwnéj zaś strony, to jest ze Spiża i Liptowa, objeżdżając całe Tatry naokoło, najwspanialéj wydał mnie się ich widok od Kiesmarku. Łomnica ztamtąd wygląda, jakby królowa tych gór, majestatycznie i dumnie wznosi swe czoło ponad całe Tatry, gdyż Lodowy prawie jéj równy, a Gierlach nawet wyższy, chowają się gdzieś poza sąsiedniemi szczytami.
Do rozpatrzenia się znów wewnątrz Tatr służą przedewszystkiem wierzchołki gór odosobnionych, jak np. Bystra (Pyszna) Czerwone Wierchy, Szeroka Jaworzyńska, albo miejsca gdzie się grzbiety krzyżują, np. sławne Krzyżne Wołoszyńskie, albo wreszcie najwyższe szczyty dominujące swemu otoczeniu jak Lodowy, Świnnica, Gierlach, Waga i t. d.


KONIEC.