Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Szkice z podróży w Tatry.djvu/245

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stopach Wołoszyna, nigdzie nie napotykając na tak bogaty krajobraz, jak właśnie z wymienionéj Jaworzyny.
Tu i przyrodnicy swoje instrumenta na bok złożyli, nie mogąc się dość nacieszyć urokami widoku czarującego. Widzi się z Rusinowéj Jaworzyny, rzec można rdzeń, serce Tatr całych, i to tak fantastycznie zestawione, jakby umyślnie przez artystę w wymarzone linije ujęte. Dość powiedzieć, że na przestrzeni jednym rzutem oka objętéj, widać najwyższe szczyty Tatr: Lodowy, Gierlach, Waga, Ganek, Rysy, Mięguszowska, a wkoło nich grupują się ślicznie: Murań, Hawrań, Wysoka, Żelazne Wrota, Wołoszyn, W. Koszysta, turnie Młynarza; spód krajobrazu tego tworzy dolina Białki i Białéj wody z nadbrzeżnemi skałami i lasami.
O 11¾ godz. oderwaliśmy się od tego cudownego obrazu, podążając na dół spadzisto, lasem ku brzegom Białki, któréj nie widzieliśmy, chociaż szum jéj do nas ciągle dolatywał. Minęliśmy polanę Palenicę z jednym szałasem tuż przy jezdnej drodze do Morskiego Oka położoną, a wkrótce (o 12¾) rozpatrywaliśmy się w ślicznéj okolicy, stojąc na moście przy traczu na Łyséj. Obecnie wody Białki tworzą granicę między Węgrami a Galicyą, po chwili tedy znajdowaliśmy się na terytoryum państwa Madziarskiego, chociaż na odwiecznéj ziemi polskiéj, zkądby długo wypadło jeszcze jechać, aby przynajmniéj jednego znaleść Madziara.
W pół godziny po mocno wybojami zepsutéj drodze ukazała się nam Jaworzyna Spiska (3203’), osada górnicza z kuźnicami żelaza, dziedzictwo magnackiéj rodziny Paloczajów. Okolica Spiskiéj Jaworzyny podobna do ku-