Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Szkice z podróży w Tatry.djvu/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

skich. Leży ono jeszcze w krainie lasów na wysokości 4,460 st., zatém brzegi jego zdobią oprócz kosodrzewu świerki i śliczne limby. Otoczenie tworzą góry wznoszące się do znamienitéj wysokości, jak od zachodu Miedziane (7,133’), od południa Mięguszowski szczyt (dotąd dla niedostępności niezmierzony, osądzić go można w przypuszczeniu na 7,600 st.), od niego na wschód Rysy (7,309’). Kształty zwłaszcza Mięguszowskich turni są bardzo fantastyczne, przepaściste, że strachem przejmuje myśl drapania się na te skały, a jednak strzelcy chodząc za kozicami, znają się z niemi jak z kątami własnéj chaty. Opowiadał nam Wala, jak wiele tych niewinnych zwierząt padło pod ich strzałami. Kozice jak i świstaki były dotąd przedmiotem zaciekłości ludzkiéj, nim się za życiem biednych zwierząt ujęło kilku uczonych miłośników przyrody ojczystéj. Komisja Fizjograficzna Tow. Nauk. w Krakowie, którą składają właśnie owi miłośnicy natury, ochroniła od zagłady w Tatrach kozice i świstaki przez uzyskanie na drodze ustawodawczéj zakazu bezwarunkowego polowania na zwierzęta, które są wielką ozdobą wszelkich wyższych gór. Przyczynia się dużo do spotęgowania piękności Morskiego Oka kotlina, w któréj się Czarny Staw mieści, rozszerza ona przestrzeń Rybiego w malowniczy bardzo sposób. Oko ludzkie buja gdzieś po dzikich turniach Rysów, strojnych w płaty śniegu, szczególnie uroczo, gdy słońce w godzinach południowych zajrzy z po za szczytów i oświeci obadwa stawy. Granica węgierska ciągnie się najwyższym grzbietem od Miedzianych przez