Strona:Walery Eljasz-Radzikowski - Szkice z podróży w Tatry.djvu/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wygód dla przybywających do Zakopanego, dla zwiedzania Tatr i ułatwienia im pobytu w Zakopanem powiększy ich liczbę, a tém samém przysporzy w ogóle niezamożnym góralom dochodu, tego, zdaje się nie pojmowano, owszem mniemaćby można, że ubóstwo ludu wydawało się pożądańszém, ażeby był zmuszonym przestawać na jak najlichszym zarobku, a ten jeszcze uważał za łaskę i dobrodziejstwo. Ciepłota wody w pomienioném źródle czyni tylko 4˙08° R.
Zaraz nad źródłem dolina znowu się zwęża. Skały Wysranki czy Wyzranki i Kominów zbliżają się do siebie, zostawiając jak w Bramie tylko dla potoku i drożyny nad nim wązkie przejście zwane między krzesanice. Krzesanicami zwą górale skały bardzo strome lub całkiem prostopadłe, zatém nieprzystępne, więc jakby okrzesane czyli skrzesane.
Nim się puścimy w dalszą drogę, rzućmy okiem na część doliny kościeliskiéj, dotąd przebytą. Na wyżnią Miętusią kirę ciasnym wstępuje się wyłomem; stare Kościeliska zamyka taki sam wyłom. Część doliny kościeliskiéj położona między temi dwoma wyłomami, od północy i południa zamknięta niemi, jest piękną kotliną podługowatą o dnie w ogóle równém, pochyloném ku północy. Że ta kotlina była kiedyś wielkim stawem górskim, nie podlega żadnéj wątpliwości. Doliny górskie powstały, jak każdemu wiadomo, jedne równocześnie z górami, wśród których się znajdują. Są to smugi czyli miedze prócz ogólnego wzniesienia spólnéj podstawy całego pasma lub gniazda górskiego najmniéj dotknięte działaniem odśrodkowych sił wnętrza ziemi, któ-