— A podobne początki rzucają cień na człowieka; nietylko świat wydaje mu się gorszym niż jest, ale i on niepodoba się światu. Ludzie lubią powodzenie i mają słuszność; powodzenie daje siły, rozwija wrodzone przymioty, nadaje nam nawet często te, których nie mamy. Niech sobie powieściopisarze mówią co chcą o trudnościach życia, które hartują ludzi, w rzeczywistości wygląda to trochę inaczej; trudności psują charakter i cerę, przyprawiają o stan żółciowy i przedwczesną łysinę.
To praktyczne rozumowanie nie przekonało odrazu panny Teodozyi.
— Wszyscy jednak, ciociu, wybierają sobie stan jakiś.
— Och! moja droga, niechaj wszyscy idą jak owce ubitym gościńcem, mnie to wszystko jedno. Ja dla syna mego wybieram drogę, którą iść mu będzie najłatwiej i najwygodniej.
Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom I.djvu/63
Ta strona została skorygowana.
57
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/0/0a/Waleria_Marren%C3%A9_-_Przeciw_pr%C4%85dowi_Tom_I.djvu/page63-1024px-Waleria_Marren%C3%A9_-_Przeciw_pr%C4%85dowi_Tom_I.djvu.jpg)