Strona:Waleria Marrené - Przeciw prądowi Tom I.djvu/196

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
190

Patrzył na nią zachwycony i dumny. Podniesiony jej siłą, czując w piersi powstające nowe porywy, czuł się zdolnym do czynów wielkich, do łamania się z życiem, do wywalczenia sobie miejsca w społeczeństwie.
Wszystko to jednak nie rozwiązywało praktycznej trudności położenia Reginy. Elżbieta upakowała jej rzeczy, walizy stały pozamykane; ale dokąd powiezione być miały?
Było to pierwsze, najpilniejsze zagadnienie, nad którem zastanawiali się oboje, bo Wacław, wobec postawy dwóch kobiet, musiał porzucić myśl zostawienia narzeczonej pod opieką matki.
Regina chciała w prost pojechać do Warszawy i zatrzymać się w hotelu, dopóki nie wynajdzie sobie stosownego pomieszczenia i zajęcia. Wiedziała że w wielkiem mieście najłatwiej o chleb, o pracę. Ale Wacław rozumiał, że była zbyt mło-