Strona:Waleria Marrené - Lalka, powieść współczesna.djvu/2

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ry obmyślanego; pójdą one zawsze tam, gdzie chce autor, spełnią to, co im każe. Kiedy jednak charakter postawiony jest silnie, samoistnie, to wytwarza sam sobie prawa i konsekwencye, których złamać niepodobna, bez naruszenia jego prawdy. Cóż jednak ma tytuł choćby niewłaściwy do wartości utworu? Nazwijmy go Wokulskim, nazwijmy ostatnią miłością, nazwijmy jak chcemy, będzie to zawsze studyum psychologiczne i społeczne pierwszorzędnego znaczenia.
Zapewne autor w pierwotnym swym planie, zamierzał sprawę o kradzież lalki, niesumiennie wytoczoną przez przewrotną baronowę Krzeszowską pani Stawskiej, uczynić punktem zwrotnym powieści, zapoznać z tego powodu bohatera z niewinnie oskarżoną i wyleczyć go z jednej miłości — drugą. Ale namiętność Wokulskiego do panny Izabeli oparła się temu, autor zrozumiał, iż kiedy człowiek podobny w wieku spóźnionych uczuć, da się namiętności opanować, pozwoli stać się jej myślą jedyną i rządzicielką czynów, nie ma dla niego powrotu ani uleczenia. Jest to gra na śmierć i życie. W tem właśnie leży psychologiczna wartość powieści. Wokulski mogący zakochać się w drugiej, nie byłby tym tragicznym typem szamoczącym się z miłością, której całą niedorzeczność spostrzega, a pokonać nie jest w stanie, straciłby swą wyjątkową indywidualność, swą siłę i wyszedł na najzwyklejszego parweniusza, który dał się pociągnąć nazwiskiem, elegancyą, urokiem wielkiego świata, a uleczony powrócił do swojej sfery i znalazł w niej poczciwą żonę.
Tymczasem tragiczność Wokulskiego leży w tem właśnie, iż namiętność nie zabija u niego refleksyi, ani refleksya namiętności, że te dwie siły równoważą się i jak sęp Prometeusza szarpią tem wielkiem sercem.
Pomiędzy nim a panną Izabelą nie ma nic wspólnego. Ona jest wypieszczonem dzieckiem wielkiej rodziny, on — człowiekiem co własną pracą, siłą woli, geniuszem niemal, wyszedłszy z najniższej warstwy społecznej, zajął w świecie wyjątkowe stanowisko. Ona w kwiecie lat, on przeszedł już czterdziestkę, ona jest nietylko próżniaczką, ma pogardę do wszelkiej realnej strony życia, on człowiekiem pracy i obrachunku, ona dba tylko o formy, on stoi po za niemi, bo je przewyższa potęgą swej indywidualności. Ona jest córką zrujnowanego magnata, on galanteryjnym kupcem.