Strona:Wacek i jego pies.djvu/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wacek pomagał jej przejść do kuchni i usadawiał ją na krześle przy stole.
Podawał jej ziemniaki do obierania i wszystko, co było potrzebne do przyrządzenia posiłku.
Piłował drzewo, rąbał szczapy i palił w piecu, przynosił wodę ze studni, uważał, żeby kasza nie przypaliła się w rondlu i nie wygotowała się polewka w kotle, karmił drób, dawał paszę krowie i kozie, koniowi i dwom wieprzkom, sprzątał w obu. izbach i zamiatał podwórko.
Wielu rzeczy pożytecznych nauczyła go chora żona gajowego i polubiła łagodnego i chętnego do pracy chłopca.
Gdy dowiedziała się, że w Siwikowej chałupie spaliły się wszystkie rzeczy Wacka — ubranie, kożuszek, bielizna i para nowych butów — kazała mu otworzyć dużą, okutą żelazem skrzynię.
— Znajdziesz tam ubranie, bieliznę i obuwie naszego synka Ignasia — powiedziała z westchnieniem. — Zmarł nam przed trzema laty na szkarlatynę. Od tego czasu trwa i moja choroba, bo ze smutku i zgryzoty przyszła ona na mnie.
Wacek otrzymał od pani Rolskiej dużo dobrych, prawie nowiuteńkich rzeczy.
Wdzięczny za jej dobroć pracował tak starannie i rozważnie, że wkrótce już stał się niezastąpionym pomocnikiem w domu.
Pani Wanda nie miała dla niego dość słów pochwały.
Gajowy cieszył się, gdyż mógł teraz lepiej spełniać swoje obowiązki służbowe.