Strona:Wacław Sieroszewski - Z fali na falę.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

z obyczajem, zawisła na piersiach na jednym calu nieprzeciętej skóry. Budaju ostrożnie oddzielił głowę od tułowia i, wziąwszy ją za warkocz przez podwójnie złożoną ćwiartkę papieru, pokazał ją naczelnemu cenzorowi. Skoro w ten sposób zgon został stwierdzony przez świadków, książę Soda wraz z innymi odeszli…
Ciało Asano złożono do trumny i na skutek przedtem wydanych rozporządzeń przybyli poń dworzanie brata księcia Asano, zarządzający jego dobrami oraz Horibe Jasubei…
A kiedy przyjęcie ciała zostało dokonane, Jasubei poprosił dworzan księcia Tamury, aby dali mu koszulę, którą nosił jego pan, oraz miecz, którego użył do egzekucji. Poczem odszedł Jasubei z towarzyszami za trumną z żałosnemi szczątkami…
Powiadają, że widok ten wyciskał łzy z oczu zarówno ludziom czułym, jak nieczułym.
Ach, jakie to wszystko jest smutne!
Przecież książę Asano był szlachetnym dostojnikiem, utalentowanym w oczach wojny i pokoju, nie bez znajomości ze sztukami pięknemi, równie czarujący, jak grzeczny… I oto zginął w trzydziestym siódmym roku życia podobnie, jak ginie rosa poranna! O jakże złowieszczym był dzień ten, kiedy to się stało!… Jakże pełen wypadków jest ten świat, jeżeli osoba znakomita, z rodu udzielnych książąt zamku Asano, potomek tak sławnego rodu, odchodzi do piekieł, do