Strona:Wacław Sieroszewski - Z fali na falę.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tu zwierząt srogich i potężnych, z większych czworonogów mieszkały tu jedynie: pies, niedźwiedź bury oraz jeleń szlachetny; tygrysa Japończycy znają z obrazów i opowiadań podróżników po Chinach i Korei. Niema w Japonji olbrzymich płazów i zjadliwych wężów, od których w Indjach rok rocznie giną setki tysięcy osób. Ze stworzeń przeważają więc ptaki i motyle, śliczne i wielkie, jak latające kwiaty. Są nawet motyle śpiewające…
Gdyby straszne żywiołowe zjawiska, gdyby budzące grozę wypadki bardziej zwarty tworzyły łańcuch w przyrodzie japońskiej, należy przypuszczać, że światopogląd Japończyków byłby posępny, a religja okrutną, jak w Indjach… Ale naogół przyroda japońska jest bajecznie piękną, rozkosznie nęcącą i straszne kataklizmy przerywają ją nie częściej, niż trzeba, aby nadać charakterom i umysłom Japończyków hart i głębię, żeby uduchownić i pogłębić ich uczucia, żeby zaszczepić im spokojną zabiegliwość, przezorność, głęboką wyrozumiałość i cześć dla wszelkiego męstwa… Poza tem jest helleńska prawie pogoda i artyzm tłem japońskiego charakteru…
Nawet posępny buddaizm indyjski wyzbył się w Japonji swego ascetyzmu i fatalizmu, nawet przeszczepiony z Chin konfucjonizm utracił suchość i moralizatorskość. A własna ich przyrodzona religja „szintoizm“ jest właściwie czcią bohaterów (kami), podobną do wierzeń Pelazgów.