Strona:Wacław Sieroszewski - Wśród kosmatych ludzi.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

(są brudni), że pochodzą od psa, że są od pasa jak psy i mają nawet ogony!“ W oczekiwaniu na przyjazd B. Piłsudskiego, który dawno już powinien był przybyć, włóczyłem się po mieście i okolicach, zwiedzając świątynie, teatry, muzea. Wybierałem się nawet na szczyt pobliskiego wulkanu Komagatake, kiedy pewnego dnia wpadł do mnie konsul rosyjski p. Hedenström i zażądał, abym przeniósł się z hotelu do konsulatu, gdyż inaczej on nie odpowiada za moje bezpieczeństwo, wobec rozpalającej się coraz gwałtowniej „nacjonalistycznej agitacji japońskiej“!...
— Z tego nic nie będzie! Oni się nie odważą, ale mogą wydarzyć się ekscesy... Tłum japoński jest nieobliczalny... Parę lat temu naskutek agitacji gazet z powodu zajęcia Kiao-czao przez Niemców, został tutaj w biały dzień zabity konsul niemiecki i śledztwo nie wykryło winowajcy... O, azjaci są układni jak tygrysy, lecz okrutni... Miej się pan na baczności i nie włócz

11