Strona:Wacław Sieroszewski - Ocean II.djvu/266

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„Piotra i Pawła“ ze smukłemi masztami tworzyły fantastyczny splot.
Król dość chłodno przyglądał się kunsztownym ogniom i powiedział nawet, że Chińczycy robią wcale nie gorsze. Przed wyjazdem jednak odpiął od boku drogocenną szablę i podarował ją Beniowskiemu.
Z niskim ukłonem, z tysiącem podziękowań i grzeczności przyjął ją obdarowany, co wróciło na chwilę uśmiech na ściśnięte usta monarchy.