Strona:Wacław Sieroszewski - Ocean II.djvu/232

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stać, którzy mają chęć do tego z warunkiem, że zrzekną się swej części futer, sreber, klejnotów, towarów, jakie na statku są, oraz kwitują z przyszłych z ich sprzedaży zysków na korzyść tych, którzy dalej zamierzają wyruszyć. Na tych warunkach ośmiu oświadczyło, że pozostają.
Wkońcu Stiepanow też oświadczył, że pragnie osiąść w Usmay. Okrzyknęli go tamci zdrajcą, oświadczając, iż ponieważ umyślili zostać na wyspie, aby resztę żywota swego w pokoju spędzić, nie chcą podobnego kłótnika i podżegacza mieć w swojem gronie.
Wydzielił więc zaraz Chruszczów część zapasów i sprzętów, które bez uszczerbku powszechnego można było zostającym odstąpić; następnie odłożył osiemdziesiąt muszkietów, dwadzieścia barył prochu, dziesięć worków kul, sześćset szabel japońskich, sześćset włóczni i tysiąc dwieście narzędzi żelaznych rozmaitego gatunku na ostateczne podarunki dla powszechności wyspiarzy; resztę zaś kazał zaraz na okręt zwozić i ładować.
Wieczorem zaczęły płynąć ku obozowi setki łodzi krajowych. Każdy z tubylców coś przynosił: ten sztukę płótna, ten parasol, ów rzeźbę z kości słoniowej, tamten kawał jedwabiu, inni wreszcie naczynia z chińskiej porcelany, pudełka lakowe, wyroby złote. Nagromadziło się tego sporo.
Jednocześnie każdy krajowiec przyniósł zapas wódki ryżowej, owoców, gotowanej strawy