Przejdź do zawartości

Strona:Wacław Sieroszewski - Korea.djvu/425

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Nowy? Wszakże on zupełnie zniszczony! Czyż w nim cesarz mieszka?
— Tego nikt nie wie, gdzie cesarz mieszka! — odrzekł tajemniczo monsieur Moulis. To trudno wiedzieć! W nocy Jego Cesarska Mość spaceruje, każe się w lektyce po ogrodzie nosić, albo patrzy na tańce, albo urządza próbną trwogę żołnierzom, a we dnie wypoczywa w niewiadomej sali, gdzie wskaże... Tam za tymi murami całe miasto, same kobiety...
Następnie, podczas gdym się przebierał z drogi, opowiedział mi monsieur Moulis wiele ciekawych szczegółów, których dowiadywał się codzień na targu, kupując warzywa:
— ...Jego Cesarska Mość żyje w ciągłej trwodze, musi się wszystkich strzedz. Niedawno znowu odkryto zamach na jego życie. Wypadkiem uniknął śmierci. Trucizna była w jajku. Gdy je wziął, wyśliznęło mu się niechcący z ręki, upadło i stłukło się. Przybiegł piesek, zjadł je i zaraz zdechł. Każdej potrawy przed cesarzem próbuje osobny urzędnik, ale, niech pan powie, jak spróbować jajka!?... Przekłuli ostrożnie i wpuścili truciznę... Najlepiej czuł się Jego Cesarska Mość w naszej ambasadzie i nigdyby jej nie opuścił, gdyby nie... Japończycy. Wszystkich tam bardzo polubił, pewnej pani podarował nawet cały pałac z umeblowaniem. I mnie parę razy wzywał do siebie. Miałem honor przyrządzać dlań torty i majonezy. Teraz Jego Cesarskiej Mości o wiele gorzej!... Jego Cesarskiej Mości wciąż brak pieniędzy... Już drugą noc nie pali się świat-