Strona:Wacław Sieroszewski - Korea.djvu/334

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

kornych sług W. Eks.; teraz znów na klęczkach błagamy o wydanie osobnego dekretu do rozpowszechnienia we wszystkich prowincyach i w urzędach sądowych, że Wasza Ekscelencya przyjęła naszą petycyę, że wolno nam już będzie nosić kapelusz i mangon; że odtąd słudzy sądowi nie będą źle obchodzić się z nami“.
Rzeźnicy następującą otrzymali odpowiedź:
„Życzenia wasze będą spełnione. Noście kapelusz i mangon, ubierajcie się, jak inni ludzie prostego stanu. Pamiętajcie jednak, że tylko z pozoru do innych podobni jesteście i dbajcie o duchowy swój rozwój. Jeżeli was urzędnik sądowy będzie gnębił, bądźcie ostrożni, nie sprzeczajcie się z nim, lecz pokażcie dekret“. W tymże roku, w jedenastym miesiącu rzeźnicy z prowincyi Kan-uöń-do wysłali znów do ministra spraw wewnętrznych petycyę następującej treści: „Nowe prawo wprowadzone we wszystkich prowincyach z wyjątkiem prow. Kang-uöń-do, gdzie panują rozruchy Tong-chak’ów. Nie mogliśmy więc dotąd nosić ani kapelusza, ani mangon, i nie zmieniło się nasze smutne położenie. Proszą zatem pokorne sługi Waszej Ekscelencyi, aby wysłano rozkazy z Cżiun-cżiu (siedliska gubernatora prowincyi Kang-uöń-do) do każdego urzędu sądowego, że nowe prawo obowiązuje tak tu, jak i w innych prowincyach“.
W odpowiedzi zawiadomiono rzeźników, że ponieważ wydano już dekret, więc niech siedzą cicho. W roku następnym, w trzecim miesiącu, rzeźnicy znowu podali prośbę: „Wszystkie niższe klasy ludzi zapisane