Strona:Wacław Sieroszewski - Dalaj-Lama Część pierwsza.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Straszny pysk znikł nagle, jakby go kto zdmuchnął. Potwór zwalił się w bok z rozwaloną czaszką, zdychał, prężąc się w potężnych drgawkach. Jedna z jego łap szarpała kurczowo pierś leżącego pod nim Władysława...
Wtedy Hania przyskoczyła i uderzeniem kolby dobiła bestję.