Strona:Wacław Sieroszewski - Dalaj-Lama Część druga.djvu/141

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czego więc chcesz nas opuścić, lud twój, który dla ciebie gotów zawojować ziemię!?... Ukryj się, gdyż nie przyszedł jeszcze czas, a skoro przyjdzie, znaki przepowiedziane w starych księgach oznajmią nam!...
Wszystko to było tak zabawne, że gdyby nie budzący trwogę, utkwiony w nią posępny wzrok tybetańskiego mnicha, dziewczyna parsknęłaby śmiechem. Wstrzymała się i odrzekła świętą cytatą, którą już zdążyła wyuczyć się od przeoryszy:
— Gdybym została rzucona na ostrza mieczów, nie uszkodziłyby mię! Gdybym wpadła w jezioro ogniste, nie spaliłoby mię! Otoczona duchami głodnych ludojadów pozostanę nietknięta!... Bies nie ośmieli się mi szkodzić i nawet wcielona w zwierzę dostanę się na niebiosa... Albowiem łaska Miłosiernego Buddy jest ze mną!...
— Om!... — powtórzyli jej obaj mnisi, chyląc się ku ziemi.
Hania wstała z tronu i odeszła, a za nią zdumiona i onieśmielona przeorysza.
— Co czynić?... spytał przeor tybetańczyka.
— Mam rozkaz od Panczen Taszi Lumpo, abyście nie walczyli z „czerwonymi“. Oni „czerwoni“ i wy „czerwoni“!... Znaleziono niedawno w starych rękopisach proroctwo, że koniec idzie panowania „żółtych“, którzy upokorzyli się przed cudzoziemcami... Uwolniona zostanie ziemia od