Strona:Wacław Sieroszewski - Bolszewicy.djvu/90

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
RAZIN (pojednawczo)

Pani pewnie czytała o tem w burżuazyjnych gazetach. Tam o nas wypisują same bajdy. Ale teraz ja pani dam nasz prawdziwy program, niech pani przeczyta, pomyśli, zastanowi się nad nim dobrze. Jeżeli pani będzie miała wątpliwości, to ja pani wszystko wyjaśnię... A może pani da się przekonać?... Wtedy wszystko będzie dobrze!... Jeżeli pani podpisze, że pani podporządkowuje się naszemu Rządowi, to ja nietylko panią zostawię tutaj, lecz oddam pani w zarząd cały jej majątek wraz z ludźmi, z inwentarzem, ze wszystkiem... Pani wtedy będzie mogła dużo dobrego zrobić i dla siebie i dla ludzi... Płacę pani naznaczymy wysoką.. Będzie wszystko dobrze!...

SONIA

Proszę pozwolić mi zadać oskarżonej jeszcze jedno pytanie!...

RAZIN (niechętnie)

Proszę.

SONIA (do Morskiej).

Czy prawdą jest, że pani namawiała służbę i chłopów, żeby nie słuchali Rządu Sowietów?...

(Sypniewski opiera się o grzbiet krzesła z wyrazem ostatecznego zwątpienia)
RAZIN
(przerywa trochę szorstko)

Tego niema w zapytaniach Rządu Tymczasowego...

SONIA

Tak, ale to ważne. Ja się dowiedziałam...