Po co to udawać. Wiecie już wszystko,
Tak wiem, że wy też... podglądaliście przez dziurkę od klucza!
Rzecz prosta, że podglądałem. Wcale się tego nie wstydzę. To jest mój obowiązek. Zbyt ważną dla nas jest rzeczą wiedzieć, co się wokoło nas dzieje... Coby było, gdybym i ja zaniedbał to, o co się wy już zupełnie nie troszczycie...
Prościej było wejść i nie dopuścić!
Przestańcie, towarzyszu Sonia!... Wy należycie do tej samej, co i ja „jaczejki“, ale on do niej na szczęście jeszcze nie należy. My jesteśmy w tem położeniu, że musimy za wszelką cenę znać istotę rzeczy, a nie jej pozory... Dookoła otaczają nas wrogowie... W tym wypadku, jak w wielu innych, aby prawda wypłynęła na wierzch, należy słabości ludzkiej pofolgować! Niech się pan Sypniewski wsypie, wtedy dowiemy się, co ma na dnie duszy!...
W tym wypadku pozostawcie mnie troskę o prawdę... dna duszy!... Ja odpowiadam. Niech towarzysz, wie, że zabroniłam wpuszczać kogokolwiek do pokoju aresztowanej. Wybyście też tam łazili!...